Forum Naruto For Life. Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
"Zmiany..." [i][Z]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Naruto For Life. Strona Główna -> Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AleXa
Sannin



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Aaaaaa... nie powiem ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:55, 23 Maj 2008    Temat postu: "Zmiany..." [i][Z]

Otóż moje kochane... Jest to moje wypracowanie na polski i chodzi mi tu głównie o wasze opinie... Chciałabym abyście były "baardzo obiektywne" Bo to może doprowadzić mnie do 5 na koniec z polskiego... Wytknijcie mi każdy błąd jaki zobaczycie... To na serio dość ważne i jestem wdzięczna za każdą opinię... A w zasadzie najważniejsza jest tu zbieżność z tematem...

No i oczywiście małe wyjaśnienie... To opowiadanie miało opisać podobną historię tylko z rzeczywistości... Jeśli kogoś interesuje... Chodzi ogólnie o "Historię Minotaura" Zbigniewa Herberta

" Po śmierci w oczach Minotaura zaczęła kiełkować mądrość- którą zsyła doświadczenie"
Zastanów się czego mógł doświadczyć Minotaur i na czym polegała jego mądrość. Zapisz swoje przemyślenie w dowolnej formie literackiej.

Opowiadanie:

Wertowała swą szafę w poszukiwaniu ubrań, które mogłaby założyć, by zadziwić swoje przyjaciółki i kolegów. Coraz to nowe kreacje lądowały na podłodze pod jej nogami, nie wydając nawet najmniejszego odgłosu rozbijały się o miękką powierzchnie dywanu. Nic jej się nie podobało.
- Mamo! - Krzyknęła najgłośniej jak potrafiła strasząc leżącego sobie spokojnie na jej łóżku, kota, który uciekł obdarzając ją pogardliwym prychnięciem.
- Słucham skarbie? - W drzwiach momentalnie pojawiła się jej matka, zaniepokojona nagłym wybuchem swojej córki.
- Nie mam się w co ubrać! Wszystko co kupiłaś ostatnio już nie jest modne! Masz zabrać mnie na zakupy i to natychmiast!
Kobieta stała w milczeniu patrząc na swe jedyne dziecko, z coraz to większym niepokojem w zasnutych mgłą smutku oczach.
- Teraz nie dam rady, ja i tatuś jesteśmy umówieni na uroczystą kolację z klientami
- Jak to nie dasz rady?! Praca jest dla Ciebie ważniejsza niż ja?! Pewnie nawet nie zauważyłabyś gdybym wpadła pod jakiś samochód i już nigdy nie wróciła!
- Nie mów tak... - Kobieta stała ze spuszczoną głową, a w jej oczach pojawiły się łzy- częsty objaw przy kłótniach z własną córką.
- Na pewno tak! Nic was nie obchodzę! - Dziewczyna zamaszystym krokiem opuściła pokój pozostawiając bałagan takim jak go zostawiła, natomiast jej matka podeszła do komody i wolno i starannie zaczęła układać w niej wyrzucone przedmioty, nie bacząc na to, że może spóźnić się na najważniejsze spotkanie w jej życiu...

Powoli przemierzała ulice użalając się nad własnym losem. Bo przecież co z tego, że trzy dni temu była z rodzicami na zakupach, skoro już połowa jej szkoły chodzi w identycznych ubraniach. Postanowiła zadzwonić do swojej najlepszej przyjaciółki i poprosić ją o spotkanie. Chciała się wyżalić i wylać swoje smutki na jeszcze kogoś. Wyciągnęła z kieszeni jej, jeszcze niedawno najnowszy model komórki, który teraz wydawał się jej już stary i zniszczony. Wybrała nr. ze spisu telefonów i nacisnęła przycisk oznaczony zieloną słuchawką
- Hej Klara... Mogłabyś wyjść gdzieś ze mną? Muszę koniecznie z tobą porozmawiać...
- No hej... - W telefonie odezwał się dziewczęcy głos, który tak bardzo chciała usłyszeć. - Wybacz ale teraz nie mogę... Muszę się uczyć do jutrzejszego sprawdzianu z polskiego...
- Więc i ty nie masz dla mnie czasu...
- Nie mów tak, wiesz, że jeśli tego nie zdam i nie poprawię tej oceny nie przyjmą mnie do żadnego dobrego liceum. - Klara wydawała się zmieszana.
- Tak wiem... Ale do tej pory myślałam, że przyjaciele są dla Ciebie ważniejsi niż jakieś oceny...
- Masz chyba tą świadomość, że tak. Jesteś dla mnie najważniejsza.
- No chyba jednak nie... - Po czym się rozłączyła i schowała telefon do kieszeni.

Przechodziła akurat koło placu zabaw, na którym bawiły się dzieci.
- Ci ludzie mają czas dla swoich dzieci- Powiedziała sama do siebie. - To tylko mnie nikt nie potrzebuje...
Znów spojrzała na ekran swojego telefonu i od razu w oczy rzucił jej się napis: " 12 nieodebranych połączeń" Weszła w spis i ujrzała" Klara, Klara, Klara, Klara, Mama, Klara, Mama..."
- Czego one dwie ode mnie chcą- z obrzydzeniem zaczęła usuwać numery z pamięci.
Silny wiatr niemiłosiernie "uderzał" jej nogi zimnym powietrzem i sprawiał, że przechodziły ją dreszcze... Spojrzała jeszcze raz w stronę huśtawek i zjeżdżalni. Zatęskniła za dawnymi czasami, kiedy to dostawała to, czego chciała za każdym razem kiedy zaczynała płakać. Wystarczyło kilka łez by zmiękczyć rodziców i zmusić do kupna zabawki, cukierków czy też innego rodzaju "potrzebnych" rzeczy. Z czasem gdy nauczyła się już wywoływać ataki niepohamowanej histerii mogła zażyczyć sobie wszystkiego. Teraz, nie pamiętała już co znaczy płakać... Ze smutku, żalu, czy cierpienia... Jej telefon znów się rozdzwonił. Już przygotowała się do odrzucenia rozmowy gdy na wyświetlaczu zauważyła nieznany numer. Zaciekawiona odebrała.
- Halo- Jej głos przerwał ogarniającą ją ciszę.
- Czy mam przyjemność z panią Kowalską? - nieznany jej głos odezwał się w słuchawce
- Taak... A kto pyta?
- Dzwonię do pani z informacją, że pani rodzice znajdują się aktualnie w szpitalu św. Kingi przy ulicy Rydygiera...
- W szpitalu? - Jej głos zadrżał. - Jak to możliwe... Co im się stało?
- Mieli bardzo poważny wypadek samochodowy, aktualnie sa operowani...
Dziewczyna się rozłączyła... Przez jej głowę przelatywało milion myśli... Nie mogła się skoncentrować, jednak próbowała przypomnieć sobie nazwę ulicy, na której znajdowali się jej rodzice... Pobiegła na najbliższy przystanek i wsiadła do niego nie zważając na obelgi miniętych ludzi, których przez przypadek potrąciła.

Pędem wbiegła do szpitala rozglądają się nerwowo w koło. Kobieta w recepcji udzieliła jej niezbędnych informacji i już kilka sekund później znajdowała się przy drzwiach sali, gdzie trwała operacja. Wpadła na jakiegoś mężczyznę w białym fartuchu, który zatrzymał ją silną ręką przed wejściem do pomieszczenia.
- Co pan robi?!
- Nie wolno Ci tam wejść... Musisz czekać na koniec operacji. - Jego silny męski głos miast ją uspokoić sprawił, że wręcz w niej zawrzało ze złości.
- To są moi rodzice idioto! - Krzyknęła jakby uważając, że ten człowiek nie rozumiał powagi sytuacji.
- A ja jestem lekarzem, który nie może dopuścić Cię do wejścia tam... Musisz poczekać - powtórzył znów. - Usiądź i czekaj. - Wskazał ma stojące wzdłuż ścian krzesła dla oczekujących. Na drżących nogach podeszła do nich i usiadła podciągając zmarznięte kończyny pod brodę. Wyciągnęła aparat komórkowy i rozedrganymi ze strachu i zimna palcami wystukała SMS. Przypomniała sobie awanturę, którą uczyniła matce tuż przed wyjściem... Gdyby ona teraz... Nie wiedziała ile czasu spędziła w tej pozycji zastanawiając się nad wszystkim co przez ostatnie lata "serwowała" swoim rodzicom. W tej chwili tuż obok niej pojawiła się znajoma sylwetka
- Klara... - Wyszeptała. - A co z twoim sprawdzianem?
- Nie mówmy o tym... Kiedy tylko przeczytałam twojego SMS- a od razu wsiadłam w tramwaj i przyjechałam... - Przyjaciółka usiadła obok niej i objęła ją ramieniem. - Nie płacz.
Dopiero teraz zauważyła, że z jej oczu powoli uwalniały się łzy, których do tej pory nie poczuła. Co dokładnie było ich przyczyną? Nie wiedziała... Być może to troska przyjaciółki tak ją wzruszyła, albo obawa o rodziców... Chwile trwała tak w uścisku gdy usłyszała słowa:
- Pani Kowalska? - W drzwiach pojawiła się kobieta, z której twarzy skrytej za maską nie dało się nic odczytać. - Operacja zakończyła się powodzeniem jednak pani rodzice nadal są w stanie krytycznym. Może ich pani zobaczyć, ale jedynie z innego pomieszczenia przez szybę... Proszę za mną.
Dziewczyna wstała i podążyła za kobietą na uginających się nogach. Gdy zobaczyła rodziców jej serce zostało jakby ściśnięte silną dłonią. Oboje leżeli na łóżkach, a do ich ciał podpiętych była niezliczona ilość rurek.
- Wy- wyjdą z tego? - Zapytała tłumiąc łzy.
- Jesteśmy dobrej myśli.

Kilka dni później dziewczyna, jak co dzień siedziała przy łóżkach rodziców ( Gdy minął kryzys pozwolono jej wchodzić do środka ). Usilnie wpatrywała się w twarz matki z nadzieją, że ta przekaże jej jakiś znak, choćby najmniejszy na szczęśliwe zakończenie tej historii. Jak się później okazało jej cierpliwość sie opłaciła. Kobieta powoli zaczęła otwierać oczy...
- Mamo...- Wyrwało się z jej ust
Ta natomiast tylko lekko się uśmiechnęła.
Z jej oczu znów poczęły wypływać łzy, które tak bardzo starła się zatrzymać. Chwyciła matkę za rękę i mocno ścisnęła. Gdy tamta odwzajemniła uścisk, tyle, że dużo słabiej zaczęła się śmiać i płakać na przemian. Nie zauważyła nawet gdy do sali wszedł ktoś jeszcze. Zwróciła na to uwagę dopiero gdy zauważyła gdzie skierowany jest wzrok matki. Odwróciła się szybko. Tuż za nią stał lekarz, który pamiętnego dnia zatrzymał ją przed warowaniem na salę operacyjną. Uśmiechnął się do niej promiennie. Poczuła się skrępowana swoim ówczesnym zachowaniem
- Przepraszam... Za wtedy - Szepnęła cicho
- Nie ma za co- Odpowiedział jej nie przerywając uśmiechu. Odwzajemniła go wówczas i znów spojrzała na swoją mamę. Teraz w jej oczach zobaczyła jakby... dumę.
Wiedziała, że jest ku temu powód... W przeciągu niecałego tygodnia nauczyła się prawdziwego życia. Nikt jej nie rozpieszczał, ani nie spełniał jej zachcianek, a i ona wcale tego nie chciała... Zależało jej tylko na zdrowiu rodziny.

KONIEC X)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AleXa dnia Pią 22:56, 23 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trish
Hokage



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:16, 24 Maj 2008    Temat postu:

Moje zdanie właściwie poznałaś już na gadu-gadu. Wiesz już jakie błędy masz poprawić, więc ich tutaj mówić nie będę. Jeżeli teraz polonistka nie da Ci 5 na koniec, to ja przestaje wierzyć w sprawiedliwość na świecie Wink Bardzo ładnie napisane opowiadanie, przejmujące. Na początku główna bohaterka budzi niechęć ludzką do swojej osoby. Istna snobka, która myśli, że świat powinien kręcić się wokół niej. Ale jak widać ludzie się zmieniają. Tak jak głosi temat opowiadania. Poprzez doświadczenie. Wspaniale oddałaś klimat całego opowiadania. Trzymam za Ciebie mocno kciuki Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Trish dnia Sob 23:17, 24 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gusii
Genin



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Kenii ofc.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:09, 25 Maj 2008    Temat postu:

Skoro przeczytałam, to warto ocenić Wink Co do formy, języka, stylu nie będę się wypowiadała, bo już wszystko wiesz. Ale na gg, nie wspomniałam Ci co sądzę o całej treści, więc zrobię to teraz. Z początku zastanawiałam się jak powiążesz historię z tematem. Po przeczytaniu całości myślę, że bardzo dobrze Ci to wyszło. Temat nie tylko właściwie opracowany, ale i opowiadanie ciekawe Wink Jeśli nie dostaniesz 5, to się przejadę do Twojej szkoły ;P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AleXa
Sannin



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Aaaaaa... nie powiem ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:52, 25 Maj 2008    Temat postu:

Dziękuję wam bardzo skarby za waszą nie ocenioną pomoc... Nie wiem co bym bez was obu zrobiła T_T Pewnie bym przez cały weekend siedziała nad tym wypracowaniem i zastanawiała się co jest źle i co trzeba poprawić... Tobie kochana Trish za poprawienie tylu trudnych zdań ^^ I Tobie droga gusii za te poprawki, które tak bardzo mi były potrzebne... Jak to dobrze wiedzieć, że mogę się do was zwrócić z czymś takim Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Naruto For Life. Strona Główna -> Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin