Forum Naruto For Life. Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Koniec początku [N] [Z] [smutne]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Naruto For Life. Strona Główna -> Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chihiro
Jonin



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Nilfgaardu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:27, 05 Paź 2008    Temat postu: Koniec początku [N] [Z] [smutne]

Pisane pod wpływem nagłej weny,dziwnego impulsu i chęci napisania czegoś...Hmm. Innego?
Dla Van^^ Bo mi pomagała
Dla Calci ^^ Bo wróciła
Dla Tadzika ^^ Bo mi ostatnio rozdział dedykowała
Dla AleXy ^^ Bo poleca fajne tytuły ^^

No to lecim ^^

Kap...
Kap...
Łzy szczęścia...


- I pomyśleć, że ja zostałem Hokage... -szepnął sam do siebie, ostrożnie się uśmiechając. Na zatłoczonej ulicy Konohy, wiele osób wpatrzonych było w ogromną siedzibę kage.Blondyn z szerokim uśmiechem na twarzy odmachiwał każdemu po kolei. Niebieskie tęczówki uważnie lustrowały tłum, wyszukując kilku najważniejszych osób w jego życiu. Poddani krzyczeli najgłośniej jak potrafili, wiwatując nowemu władcy. Zatrzymał wzrok na swoim sensei. Wysłał mu szczery uśmiech, a w zamian mężczyzna odpowiedział tym samym. Dwójka jego uczniów, pod ramionami Trzeciego, bacznie wpatrywała się w niego. Jego wzrok przeszedł na kobietę jego życia. Obejmowała małego chłopczyka w swoich ramionach. Dziecko spokojnie spało ,pomimo huku w koło. Tuż obok niej stał jego najlepszy przyjaciel - Uchiha, wraz z żoną. W ramionach mężczyzny spoczywał młodszy syn, a drugi - starszy, podskakiwał wesoło wokół obojga rodziców. Z tarasu zawrócił do swojego gabinetu. Usiadł w skórzanym fotelu i położył na biurko swój kapelusz.
-Obiecuję ci Jiraya-sensei...Będę najlepszym Hokage! - Szepnął. Rozglądał się bacznie po całym pomieszczeniu.-Jutro mój pierwszy dzień...-sapnął ,wydmuchując powietrze ustami. Pogładził dłonią swoją bujną czuprynę i opadł bezwładnie na oparcie. Nagle rozległo się pukanie ,a osoba za drzwiami nie czekała na odpowiedź tylko wbiegła do pomieszczenia.
-Wujku! Wujku Minato!- krzyczał młody Uchiha ,tuż za nim wszedł Fugaku z Sasuke w ramionach. Itachi wgramolił się na kolana blondyna i ubrał za duży kapelusz kage.
-Gratuluję ci Minato! - Uśmiechnął się czarnowłosy ,wyciągając dłoń w stronę blondasa. Oboje pewnie uścisnęli ręce, wymieniając porozumiewawcze spojrzenia. Nie zręczną chwilę ciszy przerwał miły ,kobiecy głos.
-To ciocia?- wyszeptał Itachi, bardziej wtulając się w nowego Hokage. Uniósł wyżej kapelusz ,usilnie wpatrując się w drzwi. Do gabinetu wstąpiła rudowłosa kunoichi z dzieckiem na rękach. Wesołe iskierki w oczach kobiety dodawały jej uroku ,przez co na twarzy obu mężczyzn wystąpił promienisty uśmiech.
-Zawsze umiałeś dobierać kobiety, Minato .-szepnął Fugaku ,zabierając z ramion blondyna, małego chłopca.
-Kogo ja tu widzę? Mały Itachi! - Kushina podeszła do chłopca i pogłaskała jego czarną główkę. - Długo będziecie tu tak sterczeć ,czy idziemy na obiad? - Spytała podirytowana ,oddając delikatnie ,śpiącego Naruto Czwartemu. - A gdzie podziała się Mikoto? - Rozglądała się po gabinecie. Dwie opaski na ramieniu błyszczały w refleksach światła. Jedna z wioski Wiru a druga z Konohy...Podeszła wolnym krokiem do ściany ,gdzie wisiały wizerunki wszystkich dotychczasowych Hokage. - Niedługo tu się znajdziesz... - Wypowiedziała te słowa ze łzami w oczach ,które umiejętnie ukryła przed mężczyznami.
- Jeszcze niedawno stała przy mnie... - Tym razem Fugaku nerwowo szukał żony. - Jak jej szybko nie znajdę...Wolę o tym nie myśleć...Na razie! - Pewniej złapał dzieci i wybiegł z siedziby.
-Chyba będziesz musiał zostać tutaj trochę dłużej...Starszyzna chce się z tobą zobaczyć. I Trzeci też mówił że chce porozmawiać...-Uśmiechnęła się cwaniacko w stronę męża. -Daj mi Naruto i pójdę do domu. Zobaczymy się później. - Minato ucałował synka i oddał go Kushinie. Kobieta pocałowała blondyna w policzek i powoli opuściła gabinet ,gładząc dziecko po głowie.
-Dopiero 15 a ja już jestem zmęczony...- Do pokoju ,bez pukania wkroczyła starszyzna na czele z Trzecim.
-Witaj Minato! Musimy porozmawiać na temat twojego stanowiska...
-Więc słucham.-Uśmiechnął się i wygodniej rozsiadł w fotelu.

Promienisty uśmiech na jego twarzy...

Wszedł do domu najciszej jak potrafił - tak jak przystało na Hokage ,który zapewne będzie długo wspominany w dziejach Konohy. Kierował się w stronę kuchni ,aby jak najszybciej się posilić i znaleźć w ciepłym łóżku ,przy żonie oraz synku. Zajrzał do szafki w celu znalezienia czegoś jadalnego. Wyjął błyskawiczny ramen i po chwili siedzenia nad miską ,rozgrzebując wszystko łyżką, ruszył na spotkanie z rodziną. Uchylił ostrożnie drzwi ,które uwielbiały płatać figle. Raz piszczały, raz stawiały opór. Tętniły własnym życiem, zależnie od humoru. Mogły być ciche a raz warczące. Dziś były inne...Najcichsze, jakby bały się zbudzić kogokolwiek w domu. Mężczyzna przekroczył próg pokoju ,a jego niebieskim oczom ukazał się obraz ,na który czekał cały dzień. Rudowłosa piękność ,z małym dzieckiem na brzuchu, wpatrywała się w niego z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Już myślałam ,że się ciebie nie doczekamy...-Powiedziała zniżonym głosem ,tak aby nie obudzić malucha.
-Grzeczny był?- Spytał, zdejmując płaszcz Hokage.
-Jak na człowieka jest nazbyt ruchliwy.-Spojrzała na twarz dziecka...Było takie małe i niewinne.-Ale jeśli ma zostać tak wspaniałym ninja jak ojciec ,wydaje mi się ,że jego ruchliwość zostanie w przyszłości wynagrodzona...-Uśmiechnęła się i ucałowała męża w policzek.

Znika...
Kolejna łza


Dziś zaczyna się wydawanie misji...Chwila wolnego czasu to jak woda na pustyni.
-Kakashi i Rin...No proszę! W końcu do mnie zaglądacie.-Uśmiechnął się blondyn i przejrzał stos papierów który leżał na jego biurku. Przewertował kilka z nich wzrokiem i wręczył jedną szarowłosemu nastolatkowi.-Jako ,że jesteście już chunninami ,mogę dać wam misję bez sensei.
-P-przecież to misja rangi B! Minato - sensei! Możemy sobie nie poradzić!-Hokage podparł głowę ręką i potężnie ziewnął.
-Powiedźmy ,że chcę się was pozbyć na jakiś czas...-Uśmiechnął się w stronę byłych uczniów i machnął ręką na pożegnanie.
-Minato...Nie szastasz zbytnio z tymi misjami? - Doskonale mu znany głos ,rozległ się po całym pomieszczeniu. Momentalnie wyprostował się i ułożył równo wszystkie długopisy na biurku.-Pierwszy dzień a ty wziąłeś się do pracy na całego!- Trzeci wszedł powolnym krokiem do gabinetu z tlącą się fajką.-Oby tak dalej! - Wydmuchnął ustami dym i wyszedł na korytarz. Ogromny huk rozszedł się po całej wiosce. Zastanawiał się co to mogło oznaczać...Spojrzał przez okno i ujrzał coś wielkiego i czerwonego, przypominającego ogon... W tym samym momencie do pokoju wbiegła roztrzęsiona Kushina ,ubrana w pełny strój ANBU.
-Kyuubi zaatakował wioskę! przypuszczamy ,że jest to sprawka klanu Uchiha...- Do blondyna nie docierało zupełnie nic. Doskonale wiedział kim jest Kyuubi i dlaczego podejrzewano Uchiha.
-Natychmiast ogłosić stan wyjątkowy, z geninami do schronów niech zostaną sami ANBU ,chunnini oraz jounini...Co z Naruto?!-Spytał ,zawiązując opaskę na czole.
-Na korytarzu minęłam się z Trzecim...Poprosiłam go o opiekę nad nim.
-Dobrze...A teraz postarajmy się go pokonać...-Ostatnie zdanie wyszeptał, ciągnąc żonę za rękę.

Dlaczego oni?!
Krzyczy...


Walczył przy boku najlepszych shinobi...Dostał ten zaszczyt. Chciał bronić wioskę najlepiej jak potrafił, własnymi rękoma, odczuć to na własnej skórze. Emocje wzbierały coraz mocniej, a on nie tracił głowy...Walczył dalej, myśląc o tym co najważniejsze dla niego, dla innych. Potwór machał czerwonymi kitami na wszystkie strony, zamiatając nimi wszystko z powierzchni ziemi. Walczy w egipskich ciemnościach, widząc jedynie trzy księżyce jarzące się na sklepieniu...Próbowano wszystkiego...Kushina starając się podbiec bliżej, została odrzucona ogromnym ogonem. Potężnie uderzając w drzewo, kasłała krwią. Zaczęła płakać wiedząc już o swoim końcu. Minato na chwilę tracąc uwagę podbiegł do kobiety i wziął ją w swoje objęcia.
-Nie uratujesz już mnie...-Uśmiechnęła się blado ,opuszkami palców gładząc jego policzek...-Jeśli nie poradzisz sobie sam, poświęć Naruto...-Jej głowa bezwładnie opadła na jego ramię, plamiąc cały strój krwią.
-Dlaczego ciebie tu nie ma ,Jiraya - sensei?! - Szeptał sam do siebie ,nie ukrywając łez. Niesamowity gniew ,który kłębił się w nim, wzbierał na sile z każdą sekundą.-Jeśli to jest jedyne wyjście...Poświęcę nawet syna! Dla dobra wioski.-wyszeptał przez zaciśnięte zęby i użył swojego słynnego jutsu teleportacji.
Niedługo potem znalazł się na polu walki, przed samym Kyuubim, stojąc na ogromnej żabie, trzymając w ramionach małe dziecko.
-KinJutsu : Shiki Fuujin.-wokół Hokage i demona zaczęła tworzyć się czarna aura. Tuż za Minato ukazała się ogromna postać Shinigami który miał zapieczętować bijuu w młodym ciele Naruto. Ogromna dłoń z długimi pazurami ,zaczęła wyciągać się w stronę lisa ,łapiąc go w pasie i wolno przysuwając do dziecka. W tym samym czasie druga ręką wędrowała do duszy Minato i równie wolno wyciągając ją z ciała mężczyzny. Kyuubi wyrywał się ,lecz nie miał szans z ogromną siłą Boga Śmierci. Nagle oślepiające ,białe światło ,rozerwało całą czarną pułapkę. Po demonie nie było śladu. Minato ledwo trzymając się na nogach, został zwycięzcą pojedynku. Sarutobi, znajdując się tam niewiadomo kiedy, wysłuchał ostatniej prośby Yondaime.
-Niech Naruto zostanie wychowany pod twoją opieką i będzie w przyszłości uważany za bohatera który uratował wioskę od zagłady.- Blondynowi rozszerzyły się źrenice i padł na grzbiet żaby nieżywy.
-Postaram się aby twoja wola została spełniona...-Odparł starzec ,trzymając w ramionach płaczące dziecko z dziwnym znakiem na brzuchu.

Wyciera słone łzy rękawem
Cicho szlocha...


-Dlaczego dopiero teraz się o tym dowiaduję?! Że moim ojcem był Namikaze Minato?! Odpowiedź mi Tsunade-sama!- wrzeszczał ,parząc na kobietę która leżała na łożu śmierci, rozgoryczony walnął z całej siły w najbliższą ścianę.
-Jesteś taki sam jak Minato i Jiraya...-Kasłała krwią ,próbując wytrzeć ją wierzchem dłoni.
-Sakura, do cholery! Zrób coś! - Darł się blondyn, łapiąc różowowłosą za ramiona i potrząsając nią lekko.
-Będziesz wspaniałym Hokage ,Naruto...-Wyszeptała, uśmiechając się po raz ostatni do 6 Hokage.- Wierzę w ciebie…

Kap…
Kap…
Czemu ja płaczę?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chihiro dnia Nie 19:20, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Van
Student akademii



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z nikąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:04, 13 Paź 2008    Temat postu:

Tu już wiesz co ja sadzę ^^ Mi się oczywiście fabuła podoba. Dość oryginalny pomysł. Aż się łezka w oczku zakręciła. Z całego serca dziękuje za dedykacje <3 Kochaaam ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Jonin



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Nilfgaardu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:14, 13 Paź 2008    Temat postu:

Nyuuu ^.^ Jedna Vancia ,najukochańszy kwiatek mój docenia moją ciężką prace [No i twoją też oczywiście ^^]

Aaa Tak,tak wiem co sądzisz ^^

<3 Me too ^^ <3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taida
Genin



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:14, 14 Paź 2008    Temat postu:

Przepraszam, że dopiero teraz. Powiem szczerze: Nie miałam kiedy zajrzeć do Twojego opowiadania. Tak, jak do wszystkich innych. Ale teraz korzystając z dnia wolnego [taak, taak, kto Ci uwierzy? xD], przy śniadanku, postanowiłam przeczytać.

Na początek - tradycyjnie - treść. Pomysł oryginalny. Nie czytałam jeszcze opowiadania o takiej tematyce. Przyznam szczerze, że nie przepadam za FF typowo o Minato, nie wiem czemu. Wolę opowiadania typowo o Naruto i jego bandzie. ; d Ale Tobie udało się mnie zainteresować. Ba, podobało mi się!
Początek nie zwiastował niczego, co posłużyłoby za wskazówkę dalszemu rozwojowi wydarzeń. Myślałam, że to będzie zwykły urywek z życia Czwartego i jego rodziny. Dlatego też nie rozumiałam, dlaczego dałaś `[smutne]` w tytule. Teraz już wiem. Cóż... faktycznie, wesoło nie było. Złapał mnie taki czysto refleksyjny nastrój. Śmierć Kushiny przybiła mnie nieco. A potem fragment, kiedy Minato pieczętował demona. Ogrom, powaga sytuacji pokazana w jednym akapicie.
Udało Ci się ukazać powagę i napięcie. Myślę, że poniekąd pomogły temu wtrącenia, znajdujące się przed każdym akapitem.
Cóż, gratulacje, Chi. Naprawdę dobry fick. ^^

Teraz od strony technicznej.
W sumie jedyne, co mam do zarzucenia, to przecinki. Zauważyłam, że robisz: [spacja][przecinek]. Powinno być na odwrót. Tekst stałby się bardziej przejrzysty. : ) Tak samo z myślnikami. [spacja][myślnik][spacja]
Tyle. ; D

Chi napisał:
Dla Tadzika ^^ Bo mi ostatnio rozdział dedykowała

Dziękuję baaaardzo. ; *** A rozdział, bo... bo... mnie zmotywowałaś. O. xD

I pisz Ty nam więcej takich FF! ; D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Jonin



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Nilfgaardu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:04, 14 Paź 2008    Temat postu:

Taida napisał:
Przepraszam, że dopiero teraz. Powiem szczerze: Nie miałam kiedy zajrzeć do Twojego opowiadania. Tak, jak do wszystkich innych. Ale teraz korzystając z dnia wolnego [taak, taak, kto Ci uwierzy? xD], przy śniadanku, postanowiłam przeczytać.

Miło mi że ktoś zagląda ^^
Cytat:

Na początek - tradycyjnie - treść. Pomysł oryginalny. Nie czytałam jeszcze opowiadania o takiej tematyce.

Szczerze? Sama nigdzie też takowego nie znalazłam! [Co prawda nie próbowałam przetrząść całego internetu w poszukiwaniu FF]
W sumie to chodziło o to aby odbić się od głównej fabuły i stworzyć coś niebanalnego.
Cytat:
Początek nie zwiastował niczego, co posłużyłoby za wskazówkę dalszemu rozwojowi wydarzeń. Myślałam, że to będzie zwykły urywek z życia Czwartego i jego rodziny.

Niee...Tym zanudziłabym chyba wszystkich. Od początku był cel : Opisanie jako tako śmierci Minato.
Cytat:

Cóż, gratulacje, Chi. Naprawdę dobry fick. ^^


Domo Arigatou Gozamisu ^^ Ale gratulacje należą się również Van za poprawę błędów nie tylko stylistycznych ale i ortograficznych ^^

Cytat:
I pisz Ty nam więcej takich FF! ; D

To będzie bardzo trudne...Miałam ogromną chęć wtedy na napisanie czegoś innego, z czym jeszcze się nie spotkałam. A zwłaszcza, że była o tym mała wzmianka zarówno w mandze jak i anime. Przed chwilą nasunął mi się pomysł opisania śmierci Asumy, Jirayi czy [!] Itachiego. Asuma wydał mi się jako taki ale Jiraya czy 'sielankowe życie' Itachiego w Akatsuki wydawało mi się głupie... Więc pozostaje tylko czekać na kolejny przypływ weny ,bądź kolejnego pomysłu...[Niekoniecznie związanego z Naruto ^^]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Naruto For Life. Strona Główna -> Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin