Forum Naruto For Life. Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Honey & Clover

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Naruto For Life. Strona Główna -> Anime / Inne serie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gusii
Genin



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Kenii ofc.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:23, 04 Lip 2008    Temat postu: Honey & Clover

Honey & Clover

Na wstępie pragnę zaznaczyć, że nie jest to kolejne anime akcji, pełne magii i dziwnych stworów, ani też swego rodzaju haremówka.
Komedia, dramat, romans- wszystkiego po trochu, w odpowiednich proporcjach.

Anime opowiada o życiu studentów akademii sztuk pięknych. Brzmi dość zwyczajnie, żeby nie powiedzieć nudno... Niemniej jednak Seria zyskała duże poparcie publiczności- także moje. Wielu może się zastanawiać, cóż takiego jest w tym anime? Otóż H&C jest bardzo naturalne, dzięki czemu łatwo się w tym wszystkim odnaleźć i zidentyfikować z danymi bohaterami. W serii przedstawiono różne wątki, które na pewno są bliskie niejednej osobie:
Dokonywanie właściwych wyborów, nieodwzajemnione uczucia...
Kolejnym wielkim plusem są uczucia, przedstawione w bardzo realistyczny sposób.
Również muzyka zasługuje na pochwały. Jest idealnie dopasowana do klimatu, dzięki czemu łatwiej się wczuć ;P
Kreska/animacja- samo wykonanie jest eleganckie, żeby nie powiedzieć świetne. A jednak kreska jest dość specyficzna, przez co wielu zraża się już na samym początku.

Seria liczy sobie 24 odcinki + II sezon (12 odcinków).
Do dziś nie skończyłam drugiego sezonu, z przyczyn technicznych ;P Wczoraj jednak, udało mi się znaleźć resztę epków, więc mam nadzieje, że będę mogła jak najszybciej zdać relacje z całości. Póki co moja opinia dotycząca I sezonu:

Zacznę od drobiazgów (;P), czyli wykonanie techniczne:
Kreska- na początku się przeraziłam. Po tych wszystkich cukierkowych/lolitowych/eleganckich (?) postaciach z którymi spotkałam się w innych seriach, to była zupełna odmiana (weźmy pod uwagę, że oglądałam stosunkowo dawno, kiedy mój dorobek był niewielki ;P). Po czasie, bodajże 3 epkach zaczęła mi się podobać ta kreska. Jak widać kwestia przyzwyczajenia. Choć nie mogę się oprzeć wrażeniu, że kiedy pierwszy raz zobaczyłam Mayame pomyślałam: OMFG on wygląda jak Aizen z Bleacha.
Fabuła: nigdy bym nie powiedziała, że to anime stanie się moim ulubionym. Po przeczytaniu paru recenzji, stwierdziłam że nawet nie warto marnować czasu. A jednak tytuł polecały osoby, które mają do mnie podobny gust, więc zaryzykowałam.
Ahh... cieszę się, że poświęciłam te 2 dni Wink Subiektywnie patrząc, to H&C razem z Ouranem (OHSHC) znajdują się u mnie na I miejscu (no dobra jeszcze Code Geass xD). Niesamowicie zżyłam się z bohaterami. Zwłaszcza poruszył mnie wątek Mayamy i Yamady. Pierwsze anime, które mnie tak wzruszyło...
Oprócz dramatyzmu, zachwyciły mnie również wstawki komediowe. Uwielbiam tak zwany... inteligentny humor. Miałam naprawdę niezłą zabawę, przy niektórych odcinkach. Szczególnie zabawna jest postać Mority, ubóstwiam gościa.

Bohaterowie: imo świetny projekt postaci.
Morita- ewenement ;D Moja miłość xD Jest genialny zaczynając od wyglądu, kończąc na charakterze. Z początku zwrócił moją uwagę, numerami jakie odstawiał. Ile śmiechu on mi dostarczył... Wink
Z biegiem czasu zauważyłam, że wszystko co robi... robi z myślą o innych. To mnie urzekło. Nigdy tak właściwie, nie przejmował się swoim losem, zawsze widzimy jak naprowadza innych bohaterów na właściwą stronę.
Słyszałam, że w II sezonie poszerzono jego wątek- koniecznie muszę obejrzeć <3

Yamada- uwielbiam ją Wink Z pozoru twarda babka, a jednak i ją dopadają chwile słabości.

Właściwie wszyscy bohaterowie mają w sobie to coś. Jedyna postać, której nie mogę ścierpieć to Hagumi. Dzizys! Postrzegana przez bohaterów, jako piękna lolita... pomijając krzywe usta, rozciągnięte na pół twarzy i wygląd 13 latki (przy wieku 18...) jest ok.
Moje pierwsze wrażenie: upośledzona?
Przez połowę serii, nic nie mówiła przez co wywoływała u mnie wiele domysłów. Naprawdę zastanawiałam się, czy wszystko z nią ok xD Jakby nie patrzeć, irytowała mnie od samego początku, aż do samego końca.

H&C jest niewątpliwie wyjątkową serią. Nie potrafię konkretnie wyjaśnić, co mi się w niej podoba. Po prostu posiada w sobie tę magię, która przyciąga do ekranu Wink

Oglądaliście? Jak Wam się podobało?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AleXa
Sannin



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Aaaaaa... nie powiem ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:42, 04 Lip 2008    Temat postu:

Ja zaczęłam i jak już kiedyś Ci wspomniałam moje pierwszy wrażenie: "Banda pedofilów?" <lol2>. Byłam pewna, że Hagu jest upośledzona i ma co najwyżej 12 lat <lol2>. Poza tym w Moricie zakochałam się w pierwszym momencie pierwszego odcinku *_*. Już wiem co mam codziennie rano "symptom Mority" xD. Oglądałam to z bratem w środku nocy i turlaliśmy się po ziemi zwijając ze śmiechu. Niektóre chore akcje są po prostu niepowtarzalne.

Za co tak bardzo kocham? Za to co powiedziała już gusii:

Cytat:
Kolejnym wielkim plusem są uczucia, przedstawione w bardzo realistyczny sposób.
Również muzyka zasługuje na pochwały. Jest idealnie dopasowana do klimatu, dzięki czemu łatwiej się wczuć ;P

Przyjemnie przeczytać coś z czym można się uosobić, za to wszystkie problemy są przedstawione w zabawny sposób.

Miłość Yamady do Mayamy i Mayamy do Riki zawsze mnie rozbrajał. Było mi żal obojga, a za razem cały czas im kibicowałam i jak tylko gusii poda mi stronę z drugim sezonem to powiem coś i o nim <lol2>.

Co do muzyki, rzeczywiście była wspaniale dopasowana, jednak graficzna oprawa [?] Openingu- NIE MOGĘ GO ZDZIERŻYĆ <lol2>. Hym... Doszłam do momentu w którym op zmienił się nico, ale nadal jest straszny ;(
Kreska... Chodzi mi głównie o te oczy... xD Są takie... um xD. No takie niezwykłe. Cały czas się z nich zlewam nie mogąc sie powstrzymać, zwłaszcza Hagu xD. Lubię wszystkich za charaktery i za to, że każdy odgrywa osobny ważny epizod Smile.

Ogólnie wszystkie myśli, które są tam ukazane w tak prostu sposób, odpowiadają każdemu z nas na pewne pytania i pozwalają wynieść coś wartościowego Smile.

Teraz też ląduję u mnie na szczycie Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AleXa dnia Nie 20:02, 06 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gusii
Genin



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Kenii ofc.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:03, 11 Lip 2008    Temat postu:

Rany! Wczoraj za jednym zamachem, obejrzałam cały II sezon. Cóż mogę powiedzieć? Jestem zachwycona. Nie wiem, czy będę w stanie napisać jakąkolwiek obiektywną ocenę ;P
I musze powiedzieć, że nadal nie wiem co tak naprawdę mnie fascynuje w H&C. Anime jest praktycznie, o wszystkim i o niczym.
Mimo wszystko, kocham tą historię. Przemyślenia bohaterów, ich troski, obawy, decyzje- zżyłam się z nimi do tego stopnia, że odczuwałam takie same emocje, jak oni (nawet nie liczę ile razy płakałam nad wątkiem Mority). To jest właśnie ta magia serii. Doskonale wczułam się w historię postaci. Można powiedzieć, że praktycznie mamy powtórkę z I sezony- czyli ohy, ahy i inne zachwyty.
Jednak nie mogę się z tym zgodzić! Przez te 12 odcinków, zdążyłam zmienić sobie całe spojrzenie na sprawę. Niektóre rzeczy, zaczęłam postrzegać zupełnie inaczej- co nie zmienia faktu, że przeżycia po I sezonie, nadal są dla mnie bezcenne. Wręcz przeciwnie. Podoba mi się ta zmiana- do każdego sezonu inne odczucia.

Nieprawdopodobne- polubiłam Hagu-chan! Wcześniej nie mogłam przeżyć jej obecności na ekranie. Ale kiedy doszło do jej wypadku... myśli, że już zawsze będzie miała paraliż, co uniemożliwi jej spełnianie się jako artystka, strasznie mnie przytłoczyły. Było mi jej żal. Co więcej, po ukazaniu jej uczuć do Mority (WTF? O.O Po pierwszym sezonie, byłam pewna że będzie z Takemoto). Czy to przez moją sympatię do Mority? Możliwe.
Całe szczęście, że sprawa z wypadkiem skończyła się w miarę szczęśliwie. Choć na początku miałam nieco mieszane uczucia, jeśli chodzi o sprawy pairingowe (wiadomo ;P jestem przeczulona na tym punkcie).
Przeanalizujmy to od początku:
W połowie I sezonu, główny bohater zaczyna podejrzewać, iż Hagu ma się ku Moricie. Widać, on też ją bardzo lubi- a jednak po ich ‘randce’ wszystko zaczyna tracić smak. Sam Morita wygląda jakby odpuścił. W dodatku ostatnie odcinki, przypieczętowały całość: Takemoto wyznaje wprost swoje uczucia, a Hagu wygląda na szczęśliwą- po tym zakończeniu byłam pewna, że zostaną parą już na zawsze (XD).
Cóż może to mylne wrażenie jest spowodowane tym, że nie czytałam mangi (którą swoją drogą, ciężko gdziekolwiek znaleźć ==’). W anime trzeba czytać między wierszami Wink Nie mamy wszystkiego podanego na tacy, co przyznaję podoba mi się (a powinnam czuć niedosyt, czyż nie?). Początek II sezonu, również niewiele nam mówi.
Dopiero pod koniec, widzimy co tak naprawdę jest grane:
Morita kocha Hagu.
Takemoto kocha Hagu.
O.O nawet Sensei kocha Hagu- i nie jest to ojcowskie uczucie.
Co jeszcze ciekawsze- Hagu wybiera Senseia... Nie powiem, żeby mnie to rozczarowało. Takie jest życie, a nikt nie mówił, że będzie łatwo- mówię tu rzecz jasna o Hagumi, a nie moich odczuciach pairingowych xD
To widać... nawet Mayama to potwierdził- Hagu kocha Morite (tak! Właśnie za to ją lubię! Za to, że ma dobry gust XD). Ona jego, a on ją- mimo wszystko nie zostali razem. Hagu wybrała karierę. Podoba mi się takie zakończenie. Porzucają miłość, aby zaspokoić ambicję (na Boga, czy takie przypadki, nie zdarzają się w codziennym życiu? ;D). Mimo wszystko, to przecież nie oznacza koniec uczucia ;> Myślę, że się zejdą (kiedyś xD).
Takemoto- eh... byłam pewna, że Hagu go kocha. Właściwie to cieszę się, że się myliłam. Nie mogłabym zaakceptować tego uczucia (zwłaszcza, ze zraniłoby to Morite). Zakończenie wątku Takemoto uważam, za bardzo dobre. Oczywiście się popłakałam ;P Motyw nieodwzajemnionej miłości... czemu nie możemy tego tak postrzegać, w życiu codziennym?
No i szczyt: Hagu została z Hanamoto. A jednak wydaję mi się, że ona ma go za ojca. Wątpię, żeby myślała o nim jak o mężczyźnie- w przeciwieństwie do niego. Mimo wszystko została z nim, aby się realizować jako artystka- oby nie zaciągnął jej do łóżka XD
Wątek Yamady:
W I sezonie wprost uwielbiałam jej miłość do Mayamy...
Mimo wszystko spodziewałam się po nim czegoś więcej. Niestety on nie widzi świata poza Riką. Po zaledwie jednym odcinku, przejadł mi się Mayama i jego dziwne problemy ;P Dlatego zaczął interesować mnie Nomiya. Kiedyś nie mogłam go strawić. Miałam wrażenie, że chce po prostu zabawić się z Yamadą (interpretujcie jak chcecie). A jednak, wreszcie dostrzegłam jak wielkim uczuciem ją darzy. Podobały mi się wszystkie momenty, kiedy pojawiał się po prostu z dupy, tylko po to, żeby wesprzeć dziewczynę.
Tu mnie z kolei wkurzało stanowisko Yamady. Choć jestem w stanie to zrozumieć... jej sytuacja jest mi bliska (i myślę, że pewna osoba na tym forum, też coś o tym wie ;P).
Ostatecznie nie pokazano jasnego rozwiązania. Mam jednak nadzieję, ze Yamada przestała płakać za Mayamą i spojrzała na tego, który może jej ofiarować prawdziwą miłość.


Ogólnie rzecz biorąc: w II sezonie mamy o wiele mniej humoru. Wstawki komediowe zeszły na dalszy plan. A jednak podoba mi się ta lekka zmiana klimatu. Jest co prawda nieco dramatycznie, ale podoba mi się to.
Zwłaszcza wątek Mority. Uwielbiam jego postać, dlatego nie mogłam powstrzymać łez, ilekroć pokazywano jego smutne przeżycia... właściwie to przy tych szczęśliwych momentach, również płakałam xD Bezapelacyjnie jest to bohater, z którym się najbardziej zżyłam (biorąc pod uwagę wszystkie serie, jakie oglądałam ;P).

Jeśli chodzi o stronę techniczną... jest właściwie tak jak w I sezonie. Kreska ta sama, specyficzna... choć elegancka. Znowu mamy kolejny dziwny opening xD Do tej pory nie wiem, o co w nim chodzi (tak samo jak w I serii), będę musiała się kiedyś bardziej przyjrzeć. Bo mimo wszystko piosenka z 2 op. spodobała mi się. Właściwie jedyne co mogę powiedzieć, to że Openingi odzwierciedlają specyfikę serii- bardzo fajny akcent, nie mogłabym tego uznać za minus.
Na chwilę obecną, nie mogę powiedzieć niczego negatywnego o H&C. Kocham to anime, więc to oczywiste, że nie dostrzegam żadnym minusów. Ocena całkiem subiektywna- mimo wszystko, myślę że ta Seria jest naprawdę dobra i warta polecenia. W końcu czy coś może poruszyć, tak nieczułą osobę jaką jestem (no może przesadzam... choć tak mówią fani Elfen Lied, które zjeżdżam na każdym kroku xD)?

Wspominałam już, że kocham tę serię? xD 10/10 (i tak nikt nie przeczyta tego w całości ^^)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Naruto For Life. Strona Główna -> Anime / Inne serie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin