Asu no Yoichi!

Ayu

Na początek - anime można zobaczyć na kreskowki.fani.pl,a mangę trzeba wyszperać.
I uwaga - są spoilery,żeby nie było,że nie ostrzegałam. Radzę nie czytać,jeśli chcesz sobie popsuć zabawę przed obejrzeniem.

Asu no Yoichi! to anime oparte na mandze o tym samym tytule autorstwa Yū Minamoto. Składa się z 12,około 22 minutowych odcinków. Pod względem graficznym jest to produkt bardzo dopracowany - postacie są prześliczne,tła bardzo ładne,a animacja jest niezła. Muzykę trudno wychwycić z tła,ale na pewno nie należy do najgorszych. Seiyuu bardzo mi się podobało,szczególnie Ayame Ikarugi,czyli głównej tsundere serialu. W życiu bym nie poznała tutaj Haruki Tomatsu - głos podłożyła świetnie,szczególnie jej "Samuraaai!" mnie rozwalało <3

Anime jest prawie że kopią Love Hina. Jedyną zauważalną różnicą jest to,że główny bohater nie jest nieudacznikiem i jest dobrym samurajem.W serial wprowadzili naprawdę dużo fajnego humoru, Yoichi jest niezdarny i jego wpadki są bardzo zabawne. Chociaż wolałabym zakończenie pairingiem Ayame x Yoichi... Jak można było się spodziewać, Ibuki jest z Yoichim,a Ayame musi się obejść smakiem. Grhrhrhrh! Nienawidzę tej wielkocycatej...Małe jest piękne ;3 Podobał mi się również motyw z Tsubasą Tsubame (ahhh,ta Angie-dono),z Ukyo i Washizu.

Anime jest świetne - dużo śmiechu, ciekawa fabuła, choć jest dość schematyczna, idealna na wolny dzień. Uważam,że jeśli ktoś znudził się ciągłymi dramatami i wyciskaczami łez, jest to dobry tytuł dla niego. Polecam!